Coraz to nowe informacje atakują Nas i naszą wyobraźnię, odnośnie kwestii koronawirusa. Ponad pół roku czasu i ciągle żyjemy w niepewności. Co prawda „strach ma coraz to mniejsze oczy”, gdyż wiedza poszła do przodu kosztem wielu pacjentów, co przebyli już chorobę, ale nadal możemy się tylko chronić zapobiegając.
Krótko streszczając, pozostało Nam mycie rąk bądź płyn dezynfekcyjny, noszenie maseczek oraz ich higieniczny tryb użytkowania, nie gromadzenie się w skupiskach czy zachowywanie dystansu społecznego. Tak naprawdę wszystko już to wiemy, opowiada nam się o tym co rusz. Media też co chwilę dają porady uzupełniające, posługując się autorytetami doktorów czy profesorów, a mające w zamyśle nam pomóc, rzędu: opakowania produktów możliwe do umycia – myjmy, starajmy się nie dotykać w domu ubrań, w których byliśmy na zewnątrz lub je spryskajmy płynem do dezynfekcji itp. Pomysłowość medialnych doktorów, ukazujących się w telewizji czy internecie, nie raz może zadziwić.
A co Nam pozostaje, ludziom – co chcą i muszą normalnie żyć? Pozostaje przestrzeganie powyższych zasad i zachowanie stoickiego spokoju, czyli dystansu, aby nie popaść w paniczny strach (jeśli tak się dzieje, nie wstydźmy się szukać pomocy wśród przyjaciół czy specjalistów). No i czekanie na szczepionkę, która ma przywrócić normalność.